30 czerwca 2012

Serwis21 Krajowy - czerwiec 2012


HUMOR, SATYRA



KONIEC EURO 2012: W związku z zakończeniem EURO2012 dla Polaków rząd postanowił zwinąć autostrady i rozebrać stadiony...



POLAK CZY EUROPEJCZYK?

W Zjednoczonej Europie eurourzędnik pyta Kowalskiego:
- Jesteście Europejczykiem?

- Nie, jestem POLAKIEM!

- Ale przecież urodziliście się na terenie Unii Europejskiej.
- A czy jak kura urodzi się w chlewie to jest świnią?



NIERUCHOMOŚCI INDEMNIZOWANE CZY DO ZWROTU?

W latach 1948 – 1971 PRL zawarła z 12 krajami (m.in. USA, Wielką Brytanią, Szwajcarią, Francją, Danią, Austrią, Grecją) specjalne porozumienia odszkodowawcze – tzw. układy indemnizacyjne (m.in. by nie ponosić sankcji gospodarczych za znacjonalizowane mienie). Na ich podstawie rząd polski przekazał tym krajom fundusze na uregulowanie roszczeń obywateli. Nie zawsze jednak dokonano stosownych wpisów do ksiąg wieczystych. Toteż wiele spadkobierców dawnych właścicieli, pomimo uzyskania wcześniej odszkodowań, dziś występuje o zwroty działek, licząc na błędy w księgach wieczystych lub zagubienie dokumentów ws. odszkodowań. A gdy organy administracyjne i sądy je przypadkiem zwrócą, szybko odsprzedadzą działki w celu uzyskania dodatkowej nienależnej korzyści. Jeżeli sprawa się wyda, zawsze można twierdzić że się nie wiedziało lub zapomniało.

Przykładowo spadkobiercy właścicieli nieruchomości przy byłej ul. Żabia 7 wystąpili do Prezydenta Miasta Warszawy o jej zwrot poprzez ustanowienie prawa użytkowania wieczystego na ww. działce. Okazało się jednak, że pani Mary Płatnik przyznano na mocy polsko-amerykańskiego układu indemnizacyjnego z dnia 16 lipca 1960 roku odszkodowanie za utratę prawa własności nieruchomości, w części należącej niegdyś do Abrama Szpilfogla. W tej sytuacji w związku z postępowaniem Ministra Finansów dot. wpisu Skarbu Państwa do Księgi Wieczystej zawieszono postępowanie dot. zwrotu nieruchomości, a SKO nie uwzględniło odwołania spadkobierców i podtrzymało postanowienie.

W sprawie nieruchomości przy byłej ulicy Żabia 7 udało się nie dopuścić do zwrotu, ale w ilu wypadkach organa samorządowe i sądy zwróciły nieruchomości nienależnie. Wbrew pozorom nie są to przypadki odosobnione, a problem jest istotny, o czym świadczy fakt, że gdy Stowarzyszenie Interesu Społecznego „Wieczyste” wystąpiło o kopię przygotowanych przez Ministerstwo Finansów listach nieruchomości objętych układami indemnizacyjnymi, ich udostępnienie okazało się technicznie trudne i kosztowne. Ostatecznie zatem Stowarzyszenie ograniczyło się jedynie do list dotyczących Miasta Stołecznego Warszawy. Ale i tutaj pełnej informacji uzyskać nie było sposób, albowiem jedynie 4 listy zostały opracowane (w tym amerykańska, brytyjska i szwajcarska), a pozostałe listy zawierają jedynie nazwiska osób, którym przyznano odszkodowania, ale bez wskazania nieruchomości, za które odszkodowanie zostało przyznane. Jak stwierdza MF w odpowiedzi na zapytanie Stowarzyszenia trwają starania o uzupełnienie pozostałych list, a pozyskane informacje zostaną opublikowane na stronie biuletynu informacji publicznej.

Lata mijają ws. nieruchomości, a bałagan trwa. Tymczasem można było sprawę uciąć za jednym zamachem, uznając stan administracyjny za obowiązujący i niewzruszalny, przyznając byłym właścicielom jedynie odszkodowania (i to w ograniczonej wysokości), o ile wcześniej je nie otrzymali. Ale wtedy wiele osób by się nie wzbogaciło, a ja nie miałbym tematu prasowego. Tylko czy rzeczywiście o to chodzi?



Dr Daniel Alain Korona






PODATEK KATASTRALNY
KOŃ TROJAŃSKI EKONOMII

Podatek ten to koń trojański współczesnej  ekonomii, to gwóźdz do trumny w likwidacji klasy średniej i ludzi ciężko pracujących a niekombinujących. Śledziłem trochę co pisze się na ten temat w Polsce... Obserwuję ten podatek w USA, jestem przedmiotem i podmiotem  tej  kradzieży i szwindlu w majestacie prawa. W USA, to co się mówi oficjalnie na temat  katastroficznego krachu na rynku nieruchomości, o jest tylko częściowa prawda, gdy idzie o banki..  podatek od  nieruchomości ( mam na myśli domy i mieszkania jednorodzinne, jak tez budynki do 3-ech rodzin) - to też jedna z głównych przyczyn. Ten  podatek jest często wyższy od spłat pożyczkowych. Rezultat:  drobni posiadacze nieruchomości potracili całe życie oszczędzania (inwestycja w dom - na stare lata wyciągnąć pieniądze, które włożyli). Domy straciły na wartości nie 3o% ale w rzeczywistości 120-150%. Często wartość  1/3  posiadłości w powiecie USA jest mniejsza niż podatek nałożony na tą posiadłość. Właściciele  domów stracili około 160-320 trylionów dolarów. Od 2005 do 2010 - z około  96 mln właścicieli zostało tylko około 72 miliony, a powyżej 50% domów jest mniej warte niż pożyczki. Powód: nikt nie chce kupować domów, nawet za1/3 ceny, bo podatki są wysokie. Współczynnik od wartości jak idzie o nałożenie podatku  wzrósł od 1% nieraz aż do 7%., w zależności od powiatu czy regionu.

I polska chce wprowadzić ten podatek???  Jest on strasznie korupcjogenny: realne cyfry  budynek na 1 akrze ( obrót $600tys) i - podatek $15000.00

i olbrzymi kompleks na 5 akrach podatek- $18000.00   Wzrost podatku po nowej cenie i nowym współczynniku , tego samego domu (robią co 4 lata) z $4200.00 do $26000.00. Tych co chcą wprowadzić ten podatek wysłać do USA i niech zobaczą jakie szkody ten podatek wyrządza - to po prostu kryminał. W Polsce, zlikwidowali olbrzymie dobrze prosperujące zakłady, a szukają

pieniędzy, u tych którzy nie mogą przenieść nigdzie domów. (Marian Baginski, USA)



Rząd wprawdzie się zarzeka, że podatku katastralnego nie planuje, ale wszyscy wiemy jaka jest prawdomówność Tuska i tego rządu. Na Facebooku pojawiła się strona przeciw podatkowi katastralnemu. http://www.facebook.com/pages/STOP-Podatkowi-Katastralnemu/221018111351536

Dokonując wpłaty na rzecz:
STOWARZYSZENIE POLSKIE EURO 2012
Ul. Solec 20a/34, 00-410 Warszawa
nr 48 1050 1038 1000 0090 6392 2471
z dopiskiem "Darowizna na cele statutowe"
(wpłaty te podlegają odpisowi od podstawy opodatkowania do wysokość 6% dochodu) wspierasz niezależne inicjatywy społeczne.


   



W KRAJU



EUROŚCIEMA: Plany były ambitne – budowa galerii handlowej obok stadionu we Wrocławiu. Euro 2012 tuż-tuż, galerii jednak jak nie było, tak nie ma, jest za to... dziura w ziemi. Gdy wreszcie zapadła decyzja, że dziura nie może straszyć kibiców w czasie Euro, pojawił się pomysł, aby sięgnąć po kamuflaż. Miejsce, w którym miała powstać galeria zasłonięto wielką płachtą o powierzchni 100x100 metrów, a dookoła posadzono trawę. Za tak „profesjonalny” kamuflaż budżet miasta zapłacił 3,4 mln zł. Aby jednak strasząca wszystkich dziura w ziemi miała chociaż jakikolwiek związek z Euro2012 na płachcie umieszczono logo UEFA, logotyp Euro 2012, wizualizację stadionu oraz nazwę miasta (niezalezna.pl)



GŁODOWA EMERYTURA CZĘŚCIOWA: z dokumentów do których dotarła Rzeczpospolita, wbrew obietnicom rządu, częściowa emerytura wyniesie nie połowę, ale zaledwie 30 proc. docelowego świadczenia. Prawdziwymi wygranymi będą tylko rolnicy. Ich świadczenia częściowe będą wyższe i nie obniżą pełnej emerytury. Miało być tak. 62-letnie kobiety i 65-letni mężczyźni, którzy przepracują 35 i 40 lat, do czasu osiągnięcia 67 lat mogą otrzymywać emeryturę częściową w wysokości 50 proc. świadczenia docelowego, wyliczanego na podstawie wszystkich wpłaconych składek emerytalnych. Okazuje się jednak, że to świadczenie będzie wyliczane jedynie ze składki wpłacanej na tradycyjne konto w ZUS czyli tylko z 12,2% a nie z 19,76% składki emerytalnej. Przeciętnie zarabiająca dziś kobieta ma szanse na uzyskanie w wieku 62 lat 394 zł, a mężczyzna w wieku 65 lat – 477 zł. To mniej o 291 zł w przypadku kobiet i o 352 zł w przypadku mężczyzn, niż wynosiłaby połowa pełnego świadczenia. Przypominamy, że taką niehumanitarną i złodziejską ustawę uchwaliła koalicja PO-PSL-Palikoty, a prezydent ją podpisał.

  

IGRZYSKA ZAMIAST CHLEBA: POlityka władzy patologia gospodarcza i degrengolady społecznej a Euro 2012 służyła odciągnięciu uwagi społecznej od kryzysu spowodowanego działaniami tychże elit. Jego skutki w coraz większym stopniu dają o sobie znać. Zadłużanie publiczne rośnie w ekspresowym tempie. Dzięki potężnej machinie manipulacji stara maksyma „chleba i igrzysk” straciła swoje zastosowanie. Dziś wystarczają same „igrzyska”. http://marucha.wordpress.com/2012/06/08/euro-2012-bizantyjski-pomnik-dla-nikczemnej-wladzy/



JAK NA BIAŁORUSI: Sejm znowelizował prawo o zgromadzeniach zgodnie z prezydenckim projektem wydłużono maksymalny czas, w którym można informować o zgromadzeniu. Do tej pory wystarczyło zgłosić zgromadzenie z trzydniowym wyprzedzeniem, a teraz prawo nakazuje zgłaszać je z wyprzedzeniem aż sześciu dni. Jest to ewidentne ograniczenie możliwości spontanicznych zgromadzeń i doraźnego reagowania na bieżącą sytuację w kraju. Zdecydowanie jednak najważniejszym środkiem restrykcyjnym, który wprowadza znowelizowane prawo o zgromadzeniach, są zaporowe kary finansowe dla organizatora zgromadzeń. Warto podkreślić, że maksymalna kara w kodeksie wykroczeń sięga 5 tys. zł, natomiast nowelizacja umożliwia ukaranie organizatora karą do 7 tys. zł, a uczestnika karą do 10 tys. zł. To jest tak jak na BiałorusiWprowadzenie tak wysokich kar najlepiej powstrzymuje i odbiera chęć do organizacji manifestacji. Organizator może być ukarany, jeśli nie dopilnuje zgodnego z prawem zgromadzenia. Warto się w tym miejscu zastanowić, czy to organizator jest odpowiedzialny za pilnowanie wszystkich uczestników, nawet jeśli często wśród nich pojawiają się prowokatorzy? (Niezalezna.pl)

KRYTERIUM ZASIŁKU RODZINNEGO: Zdaniem PiS, to kpina z polskich rodzin i POzorowanie działań, bo kryterium dochodowe uprawniające do uzyskania zasiłku rodzinnego nie było zmieniane od 8 lat i wynosi obecnie tylko 504 złote w przeliczeniu na osobę a rząd proponuje podwyższenie go zaledwie o 35 złotych oraz podwyższenie samych zasiłków. Gdyby proponowana przez PiS nowelizacja została uchwalona, to w tym roku zasiłek rodzinny przysługiwałby, gdy dochód rodziny nie przekracza miesięcznie 750 złotych, a w rodzinach z dzieckiem niepełnosprawnym - 900 złotych na osobę. http://www.bankier.pl/wiadomosc/PiS-chce-zasilku-za-polowe-placy-minimalnej-2568558.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=dziennik

NAGONKA NA POLAKÓW I NA NORMALNOŚĆ: Międzynarodowe organizacje znowu starają się wymusić na Polsce wprowadzenie praw, które zezwalałyby na aborcję na życzenie czy legalizację układów homoseksualnych. Tym razem Rada Praw Człowieka ONZ wydała rekomendację dla Polski, w której zaleca naszemu krajowi, aby skuteczniej walczył z rasizmem, dyskryminacją i promował związki partnerskie. http://marucha.wordpress.com/2012/06/01/dobre-rady-rady/.



PĘTELKA CORAZ BARDZIEJ ZACISKA SIĘ NA SZYI: Prezent rządu PO dla branży farmaceutycznej na koszt podatników! … Właśnie teraz przez sejm (z tylko jednym głosem przeciwnym) przepychana jest zmiana Ustawy o zapobieganiu epidemiom oraz Ustawy o inspekcji sanitarnej. Zmiany polegają między innymi na rozszerzeniu obowiązku szczepień na wszystkich Polaków (nie tylko jak dotąd dzieci), zmianie definicji choroby zakaźnej (teraz to będzie po prostu każda choroba wywołana przez biologiczny czynnik chorobotwórczy), rozszerzenie uprawnień inspekcji sanitarnej o nadzór nad wykonywaniem obowiązku szczepień (dotąd był to tylko ogólny nadzór nad szczepieniami), oraz zmiany w zasadach stosowania przymusu bezpośredniego (czyli siły fizycznej) przy aplikowaniu procedur medycznych. Teraz będzie to wyłącznie pod nadzorem lekarza i pracowników medycznych, nie trzeba już ani policji ani wyroku sądu, wystarczy decyzja lekarza. Dotąd polski Minister Zdrowia decydował o ogłoszeniu epidemii, teraz będzie “decydował” główny inspektor sanitarny na polecenie unijnych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem epidemicznym. Minister zdrowia zostaje kompletnie pominięty, jego rola zostaje zredukowana do płatnika rachunków za szczepionki. Utajnione zostają tez dane dotyczące zachorowań (planowany płatny dostęp do danych, tylko dla podmiotów mających umowę z systemem Sentinel, których jedynym właścicielem będzie sanepid). Projekt eliminuje też wszelką kontrolę społeczną i rządową nad działaniami sanepidu. Znosi się rejestrację i przechowywanie danych o zachorowaniach w szpitalach, przychodniach i laboratoriach – wszystko wyłącznie w sanepidowskim komputerowym systemie Sentinel. Zmiany ustawy likwidują też finansowanie zgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych. Uprawnienia sanepidu podczas prowadzenia dochodzenia epidemicznego będą większe niż wojska, policji, prokuratury i sądów i będą prowadzone bez możliwości żadnej kontroli. Sanepid będzie miał prawo wglądu do wszystkich kontaktów (również telefonicznych i elektronicznych) osób podejrzanych lub zagrożonych chorobami zakaźnymi (czyli według nowej definicji- wszystkimi chorobami), do wejścia do mieszkania, zastosowania siły wobec każdego obywatela – i to wszystko bez konieczności uzyskania pozwolenia sądu, bez kontroli policji. Inspekcja sanitarna będzie miała uprawnienia większe niż służby specjalne a minister zdrowia traci prawo wydawania rozporządzeń regulujących jej prace i stosowane procedury wewnętrzne. Ta zmiana Ustaw jest już po pierwszym głosowaniu w sejmie (odbyło się 15.06.2012, posiedzenie nr 16, głosowanie nr 15) i została poparta przez wszystkie partie i kluby parlamentarne. Nikt się nie wstrzymał, jeden głos przeciw. http://wolnemedia.net/prawo/obowiazkowe-szczepienia-dla-wszystkich/



PRETENSJE DO SIEBIE: Niedawno protestowali lekarze, aptekarze, internauci, służby mundurowe itd. Protesty są słuszne, ale część protestujących winna mieć pretensje także do siebie, skoro w wyborach prezydenckich, parlamentarnych i samorządowych głosowali na rządzące PO-PSL i ich  popleczników z Ruchu Palikota. Teraz się buntują, ale może należało wcześniej pomyśleć, że gdy jedna opcja mająca przychylność mediów uzyska pełnię władzy, to jej arogancja nie będzie znała granic i wszystkich potraktuje z buta.



 PROTEST LEKARZY: od 1 lipca czeka nas powtórka z rozrywki ze stycznia br., czyli protest lekarzy przeciw karaniu za drobne błędy na receptach na leki refundowane. Już dzisiaj lekarze rezygnują z przepisywania leków refundowanych w związku z potencjalnymi karami. Teraz wszystkie leki będą 100%  odpłatne. Rząd się cieszy, mniej zwróci pacjentom (czyli zaoszczędzi pieniądze), a niektórzy bardziej schowani pacjenci zdążą na tamten świat (i budżet też zaoszczędzi, wyda 4 tys zł pogrzebowego, zaoszczędzi emerytury).



PRZECIW PAKTOWI FISKALNEMU: Pakt fiskalny to ponowna zgoda na likwidację złotego, to kontrola Unii Europejskiej nad budżetami państw narodowych, to zmniejszenie konkurencyjności polskiej gospodarki i zagrożenie dla określania przez Polskę kierunku inwestycji publicznych i przede wszystkim polityki prorodzinnej. Chcemy uczestniczyć we współpracy europejskiej, opowiadamy się za solidarną Europą i dlatego chcemy zachować suwerenne prawa Rzeczypospolitej… Byliśmy przeciwni euro ze względu na nieuchronny wzrost kosztów utrzymania i konsekwencja dla polskiego eksportu. Ale dziś euro to już nie środek wymiany, ale pretekst do ingerencji w politykę budżetową państw Europy. Na to Polska nigdy nie wyrażała zgody i pora to jednoznacznie powiedzieć”.
Prawica Rzeczypospolitej zaapelowała do wszystkich środowisk kierujących się zasadami polskiej racji stanu do dalszych działań w obronie złotego i na
rzecz zachowania suwerenności budżetowej (Myśl Praska nr 6)



REAKCJA NA POLSKIE OBOZY ŚMIERCI: Amerykańska dziennikarka Debbie Schlussel uznała, że słowa o „polskich obozach śmierci” są słuszne. Cyt. Polacy zamordowali miliony Żydów, zachowali wiele obozów zagłady i zgładzili prawie całą moją rodzinę i setki tysięcy innych żydowskich rodzin". W reakcji na jej profilu na Facebooku pojawia się wiele ostrych słów a także apeli by zgłosić jej profil jako propagujący nienawiść i atakujący rasę i pochodzenie.



SERYJNY SAMOBÓJCA: Po tajemniczej śmierci generała Petelickiego, pojawiło się nowe pojęcie językowe – seryjny samobójca. W III RP, w tym zwłaszcza w okresie ostatnich rządów, wiele osób mających wiedzę lub zbyt aktywnych straciło życie w sposób samobójczy lub w dziwnych wypadkach samochodowych. Władze i media każdorazowo z góry określają przyczynę śmierci, a czynności dochodzeniowe podejmowane są z opóźnieniem i to pod założoną tezę, a wszelkie wątpliwości są oczywiście zdezawuowane jako spiskowe teorie. Jak mawiają internauci - prokuratura wyklucza udział osób trzecich, ale nie osób drugich.


Euro 2012 - UEFA wszczęła postępowanie przeciwko


SLD KONTRA IPN: Likwidację Instytutu Pamięci Narodowej i zniesienie obowiązku składania oświadczeń lustracyjnych przewiduje projekt ustawy autorstwa SLD, który trafił do laski marszałkowskiej. Kompetencje IPN miałyby przejąć: Archiwum Państwowe, prokuratura i minister kultury. Projekt popierają Palikoty. O ile  oświadczenia lustracyjne nie spełniają żadnej roli, (Tajni Współpracownicy SB jawnie otrzymują stanowiska np. minister Michał Boni), o tyle nie można zaakceptować likwidacji IPN, który wiele uczynił i czyni dla pamięci historycznej.


ZASTRASZANIE ROLNIKÓW: 14 czerwca rolnicy z Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego planowali przeprowadzić legalną demonstrację w Bydgoszczy. Dzień wcześniej policyjne radiowozy objeżdżały wsie w województwie kujawsko-pomorskim, legitymując i przepytując osoby, które chciały wziąć udział w proteście. - Czujemy się, jakby wróciła komuna i lata 80. - mówią nam zastraszani rolnicy (Niezalezna.pl)




UPAMIĘTNIENIE OFIAR OUN-UPA
Z EURO 2012 W TLE
(Porozumienie Pokoleń Kresowych)

Do Sejmu wpłynęło już trzy projekty uchwał w sprawie: ustanowienia 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian ,Polskiego Stronnictwa Ludowego , Prawa i Sprawiedliwości i Solidarnej Polski. W tym miejscu pragniemy przypomnieć , że opublikowany „List otwarty do Posłów bieżącej kadencji Sejmu RP” został dostarczony pocztą elektroniczną nie tylko do biur klubów parlamentarnych ale również  na sejmowy adres każdego z posłów. Reakcji w/w klubów  raczej nie trzeba komentować ale co do pozostałych musimy niestety ze smutkiem przyznać, że absolutna cisza z ich strony mówi za siebie. Ani jeden z posłów Platformy Obywatelskiej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Ruchu Palikota nie zareagował na przesłany list. Do  tych klubów parlamentarnych  ponownie wysłaliśmy zapytanie odnośnie ich stanowiska i do dziś nie mamy żadnej reakcji, przykre.  Nawet w przypadku negatywnego stanowiska wypadałoby spodziewać się jakieś odpowiedzi.

Rodzi się pytanie czy to zafascynowanie piłką nożną, czy zgoła cos innego przeszkadza wymienionym w godnym potraktowaniu nadawców przesłanych wiadomości? Słusznie  zatytułował swój artykuł Jacek Dytkowski  „Mobilizacja dla ofiar UPA” (http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120611&typ=po&id=po11.txt) bo rzeczywiście musimy zmobilizować nie tylko siły ale i środki. Bardzo trafnie ujął to cytowany w/w artykule poseł z korzeniami kresowymi. Uważamy, że należy przypominać o UPA i innych takich organizacjach działających przeciwko Polsce oraz o tym, co się wydarzyło na Wołyniu. Niestety państwo polskie ma też wiele na sumieniu w zakresie pielęgnowania pamięci o Polakach brutalnie tam mordowanych - mówi poseł Patryk Jaki, rzecznik klubu SP. Wskazuje, że również rządy prawicowe zaniedbały kwestię oddania należnego hołdu pomordowanym. - Warto też czasem taką refleksję podjąć. Przyszła debata nad tą uchwałą powinna być dla nas nauczką, że czasem dobre stosunki z jakimś konkretnym politykiem z sąsiedniego państwa nie mogą być stawiane ponad zbiorową pamięć o masowych mordach na Polakach. Ludzie odpowiedzialni za Polskę powinni w inny sposób ustawiać hierarchię naszych wartości - zaznacza Jaki. Wskazuje, że nie zawsze doraźny interes polityczny musi być najważniejszy. - Jak bowiem pokazuje życie, politycy przychodzą i odchodzą. O Wiktorze Juszczence, byłym prezydencie Ukrainy, nikt już nie pamięta, a sprawa upamiętnienia dla rodzin ofiar ludobójstwa jest niezwykle istotna - mówi poseł SP. Podaje jako przykład 1 marca - Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych". - Po jego ustanowieniu informacja o tym w Polsce zaczęła się rozpowszechniać metodą śnieżnej kuli. I dzisiaj w coraz większej ilości małych miast 1 marca są spontanicznie organizowane różne inicjatywy, które przypominają o trudnym losie żołnierzy podziemia antykomunistycznego. Miejmy nadzieję, że jeśli uda się podjąć taką uchwałę w sprawie mordów na Kresach, scenariusz wydarzeń będzie dokładnie taki sam - ocenia parlamentarzysta. Wyraża nadzieję, że dokument zostanie jak najszybciej przyjęty przez Sejm, ponieważ za rok przypada okrągła, 70. rocznica ludobójstwa nacjonalistów ukraińskich popełnionego na Kresach Południowo-Wschodnich. "Niestety, nadal na kartkach historii przemilcza się lub spłyca ten barbarzyński fakt rzezi obywateli polskich, w tym dzieci i starców, dokonanych przez OUN [Organizację Ukraińskich Nacjonalistów - przyp. red.] - UPA, której początkiem kulminacji na Wołyniu był dzień 11 lipca 1943 r. O tym fakcie bestialstwa, a szczególnie jego ofiarach, w imię elementarnej przyzwoitości nie wolno nam zapominać" - głosi uzasadnienie do projektu uchwały.

Czytając ten tekst widać, że są posłowie którym nie brakuje ani wiedzy, ani chęci we wsparciu naszej wspólnej sprawy. Na jedno warto jednak zwrócić uwagę i to nie tyle posłowi Patrykowi Jakiemu ale szczególnie tym obojętnym, że w tym  przypadku „efekt śnieżnej kuli” ma zupełnie inny kierunek a mianowicie może zamienić się w „efekt lawiny”. Małe i duże miejscowości co roku w coraz większej liczbie świętują nie tylko rocznicę  „11 lipca” ale dziesiątki rocznic wymordowanych w okrutny sposób i spalonych miejscowości na Wołyniu i Kresach Południowo Wschodnich. Mimo, że świadkowie umierają pamięć pozostaje i narasta bo w sercach pokoleń kresowych wciąż tli się ból. Tym obojętnym warto uświadomić, że w Katyniu Kresowianie złożyli pierwszą ofiarę, później trafiali na Sybir a w końcu ginęli od siekier i wielu wymyślnych narzędzi z rąk nacjonalistów ukraińskich. Żelazem i ogniem potraktowano potomków powstania styczniowego, legionistów Piłsudskiego i twórców kultury polskiej na Kresach. Można by tu stworzyć bardzo długą listę ludzi dzięki którym dzisiejszym politykom wygodnie się siedzi na swoich fotelach. Historii należy pilnować,  naród, który zapomina o swojej historii, przestaje być narodem ...powiedział kiedyś Ojciec Święty. Zrozumiałe, że te słowa nie docierają do niektórych formacji ale pozostaje jeszcze zwykła przyzwoitość i odrobina honoru. Do tego właśnie się odwołamy, jeżeli będziemy zmuszeni do napisania „Listu otwartego” zaadresowanego do posłów niezainteresowanych lub nie posiadających dostatecznej wiedzy.


Z tego samego powodu  będziemy  popularyzować wiedzę o historii Kresów której nadal nie ma w szkołach i w mediach publicznych. Gehenna kresowych Polaków, ofiar zbrodni wołyńsko-małopolskiej, w której ludobójcze akcje pochłonęły na całym obszarze ich dokonywania przez OUN-UPA, nie tylko na Wołyniu, 130 tys. śmiertelnych ofiar, tysiące sierot, ludzi okaleczonych fizycznie i psychicznie, zmarłych z ran i w wyniku nieludzkich warunków spowodowanych przez nacjonalistów ukraińskich – nadal nie jest odpowiednio traktowana przez państwo polskie. Wciąż mamy „gorsze” i „lepsze” ofiary zbrodniczych ideologii. Po kilkudziesięciu latach należytego miejsca w narodowej pamięci słusznie doczekały się ofiary katyńskie.

Niestety, ofiary zbrodni OUN-UPA są dla niepodległego państwa polskiego nieistotne. Rząd ukraiński ma własne stanowisko w sprawie Wołyńskiej Tragedii, które może być zdefiniowane przez formułę "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Jeżeli taka formuła  będzie popierana także przez rząd polski to będzie oznaczało, że dostaniemy jako Polacy w twarz i to od własnej władzy. Do tego nie można w żaden sposób dopuścić. Na takie rozwiązanie nie może być zgody od szanujących się Polaków. W Polsce nikt nie ma prawa schlebiać "strażnikom ognia OUN" na Ukrainie i społeczności ukraińskiej w Ameryce Północnej. Nie wolno wprowadzać w błąd społeczeństwa, tu należy mieć cywilną odwagę i sprawiedliwą ocenę historii, która ofiarom tych makabrycznych rzezi się po prostu od nas - współczesnych Polaków i Polski jako państwa - należy. Przez kilkadziesiąt lat milczenia o tej zbrodni dziś spoczywa na nas obowiązek przypominania o losach Polaków na Kresach i dbania, by prawda nie została zafałszowana, ani wykorzystana do politycznych doraźnych rozgrywek. Historię czas poznać a ofiarom oddać hołd a zbrodniarzy potępić - i ułożyć dobre stosunki z Ukrainą. Taka jest racja stanu Polski. Chowanie głowy w piasek to tchórzostwo i upokarzanie Polaków. Barbarzyństwo, ludobójstwo ukraińskie połączone było  ze stosowaniem najbardziej barbarzyńskich tortur. Chodzi tu o sięgające XVII i XVIII w. tradycje powstania Chmielnickiego , stosowane już wtedy; rąbanie ofiar siekierami, wrzucanie rannych do studni, przeżynanie piłą, wleczenie koniem, wydłubywanie oczu, wyrywanie języków . Takich barbarzyńskich czynów Niemcy, a nawet sowieci nie dokonywali. U sowietów  Niemców ,nie miało miejsca mordowanie połączone z obcinaniem czy wyrywaniem części ciała, przepiłowywaniem, rozpruwaniem brzuchów i wywlekaniem wnętrzności. Natomiast w przypadku ludobójstwa ukraińskiego praktycznie wszystkich Polaków, którzy wpadli w ręce siepaczy - mordowano. Obok dominującej na scenie banderowskiej Ukraińskiej Powstańczej Armii i konkurencyjnych formacji bulbowców i melnykowców oraz stworzonej przez Niemców w drugiej połowie 1941 r. policji ukraińskiej (która w początkach 1943 r. zdezerterowała), zwłaszcza przy większych ludobójczych akcjach, uczestniczyły w nich również w sumie dziesiątki tysięcy lokalnych ukraińskich chłopów, w tym tzw. Somooboronni  Kuszczowi  Widdiły (wiejskie oddziały "samoobrony", siły pomocnicze UPA w ludobójstwie na Polakach), sąsiedzi, bandy uzbrojone w siekiery, widły. Mało tego, towarzyszyły im czasem kobiety, wyrostki, a nawet dzieci ukraińskie, zajmujący się masowym rabunkiem mienia, podpaleniami i dobijaniem rannych Polaków. Działo się tak mimo nieraz wzajemnej wieloletniej rzekomej przyjaźni, czy wręcz istniejących w stosunku do pewnych Polaków długów wdzięczności. Ludobójstwo ukraińskie związane było z "taktyka spalonej ziemi". Po zrabowaniu ruchomości i inwentarza zamordowanych Polaków, ich budynki byty przeważnie palone. Niszczono  budynki publiczne, szkoły, remizy strażackie, polską kulturę, zabytki, polskie dwory, kościoły, cmentarze. Dlatego dziś polską obecność na Wołyniu znaczą szlaki krzyży , walające się kości po kołchoźnych polach czy pozamykane na głucho studnie, miejsca dawnych zbrodni na Polakach. Są też i lasy czy uroczyska, gdzie żaden ptak nie śpiewa, miejsca tętniące kiedyś gwarem mowy polskiej.

Warto o tym pomyśleć i zastanowić się przed zbliżającą się debatą sejmową. To jest historia „gorszych” ofiar zbrodniczej ideologii nacjonalizmu ukraińskiego nadal czekających upamiętnienia. Rafał A. Ziemkiewicz w artykule „Myśmy wszystko zapomnieli” (RZECZPOSPOLITA  26 IV 2008 http://www.rp.pl/artykul/125944.html ) napisał między innymi: Zasadniczy błąd naszego postępowania polega jednak na tym, że nacjonaliści upowszechniający mit bohaterskiej UPA nie zbudują dobrych stosunków z Polską ani z całą Europą. Historyczne krzywdy Polaków mało świat obchodzą, ale już z pamięcią Holokaustu, który ma swoją straszną ukraińską kartę, jest inaczej. Obecność w życiu politycznym Ukrainy pogrobowców Bandery to wymarzony argument dla Rosji i wystarczający powód zatrzaśnięcia przed Ukrainą drzwi do Unii Europejskiej i NATO, czemu podobno chcemy przeciwdziałać. Tchórzliwe chowanie się za frazesami o wzajemnych winach i “tragicznych wydarzeniach” nie prowadzi do niczego. Jedynym ich skutkiem jest to, że gdy w wolnej już Polsce zapalimy dziś ofiarom Wołynia rocznicowe znicze, towarzyszyć temu powinna nie tylko żałoba, ale także palący wstyd za sprzeniewierzenie się pamięci ich męczeństwa.


Cytowany fragment  tekstu, nic a nic nie stracił na swojej aktualności bo posługując się piłkarską terminologią nasze władze nadal uparcie zmierzają do strzelenia ,przy okazji obecnego Euro, „samobójczego gola”. Kto chociaż trochę zna historię stosunków polsko - ukraińskich wie, że mieliśmy już podobne sytuacje w minionych czasach. Najwyższy czas na wyciągnięcie wniosków i przede wszystkim na uhonorowanie ofiar fatalnej polityki Rzeczypospolitej. Kontynuacja władzy do tego obliguje. Polska reprezentacja piłkarska przegrała już swój udział w obecnym Euro i teraz rozpocznie się roztrząsanie kto jest winien zaistniałej klęsce i rozczarowaniu kibiców.  Czy to jest tylko wina samych piłkarzy? Nie wchodząc w fachową ocenę sytuacji śmiało można powiedzieć, że nasza reprezentacja nie została w dostateczny sposób przygotowana do wydarzenia w którym musiała uczestniczyć. Podobnie było z Polakami którzy reprezentowali Rzeczpospolitą na Kresach. Różnica polega na tym, że piłkarze polegli bezkrwawo w sportowej rywalizacji a Kresowianie tracili życie dlatego, że byli Polakami. O ile przed sportowcami są następne szanse to ofiarom z Kresów ciągle odmawia się upamiętnienia. Mamy nadzieję, że trwające nadal mistrzostwa w piłce nożnej, bez naszej reprezentacji, nie przysłonią polskiej racji stanu czyli uchwalenia przez naszych parlamentarzystów „dnia 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian” (http://wolyn.org/)


PLIK DO DRUKU:

https://docs.google.com/viewer?a=v&pid=sites&srcid=ZGVmYXVsdGRvbWFpbnxzZXJ3aXMyMXxneDpkOGQ2NTMwZTIxYmMyYjg&pli=1

26 czerwca 2012

NIERUCHOMOŚCI INDEMNIZOWANE CZY DO ZWROTU

            W latach 1948 – 1971 PRL zawarła z 12 krajami (m.in. USA, Wielką Brytanią, Szwajcarią, Francją, Danią, Austrią, Grecją) specjalne porozumienia odszkodowawcze – tzw. układy indemnizacyjne (m.in. by nie ponosić sankcji gospodarczych za znacjonalizowane mienie). Na ich podstawie rząd polski przekazał tym krajom fundusze na uregulowanie roszczeń obywateli. Nie zawsze jednak dokonano stosownych wpisów do ksiąg wieczystych. Toteż wiele spadkobierców dawnych właścicieli, pomimo uzyskania wcześniej odszkodowań, dziś występuje o zwroty działek, licząc na błędy w księgach wieczystych lub zagubienie dokumentów ws. odszkodowań. A gdy organy administracyjne i sądy je przypadkiem zwrócą, szybko odsprzedadzą działki w celu uzyskania dodatkowej nienależnej korzyści. Jeżeli sprawa się wyda, zawsze można twierdzić że się nie wiedziało lub zapomniało.

Przykładowo spadkobiercy właścicieli nieruchomości przy byłej ul. Żabia 7 wystąpili do Prezydenta Miasta Warszawy o jej zwrot poprzez ustanowienie prawa użytkowania wieczystego na ww. działce. Okazało się jednak, że pani Mary Płatnik przyznano na mocy polsko-amerykańskiego układu indemnizacyjnego z dnia 16 lipca 1960 roku odszkodowanie za utratę prawa własności nieruchomości, w części należącej niegdyś do Abrama Szpilfogla. W tej sytuacji w związku z postępowaniem Ministra Finansów dot. wpisu Skarbu Państwa do Księgi Wieczystej zawieszono postępowanie dot. zwrotu nieruchomości, a SKO nie uwzględniło odwołania spadkobierców i podtrzymało postanowienie.

W sprawie nieruchomości przy byłej ulicy Żabia 7 udało się nie dopuścić do zwrotu, ale w ilu wypadkach organa samorządowe i sądy zwróciły nieruchomości nienależnie. Wbrew pozorom nie są to przypadki odosobnione, a problem jest istotny, o czym świadczy fakt, że gdy Stowarzyszenie Interesu Społecznego „Wieczyste” wystąpiło o kopię przygotowanych przez Ministerstwo Finansów listach nieruchomości objętych układami indemnizacyjnymi, ich udostępnienie okazało się technicznie trudne i kosztowne. Ostatecznie zatem Stowarzyszenie ograniczyło się jedynie do list dotyczących Miasta Stołecznego Warszawy. Ale i tutaj pełnej informacji uzyskać nie było sposób, albowiem jedynie 4 listy zostały opracowane (w tym amerykańska, brytyjska i szwajcarska), a pozostałe listy zawierają jedynie nazwiska osób, którym przyznano odszkodowania, ale bez wskazania nieruchomości, za które odszkodowanie zostało przyznane. Jak stwierdza MF w odpowiedzi na zapytanie Stowarzyszenia trwają starania o uzupełnienie pozostałych list, a pozyskane informacje zostaną opublikowane na stronie biuletynu informacji publicznej.

Lata mijają ws. nieruchomości, a bałagan trwa. Tymczasem można było sprawę uciąć za jednym zamachem, uznając stan administracyjny za obowiązujący i niewzruszalny, przyznając byłym właścicielom jedynie odszkodowania (i to w ograniczonej wysokości), o ile wcześniej je nie otrzymali. Ale wtedy wiele osób by się nie wzbogaciło, a ja nie miałbym tematu do artykułu. Tylko czy rzeczywiście o to chodzi?

25 czerwca 2012

SERWIS21 WARSZAWSKI - czerwiec 2012


HUMOR



ROZUM PLATFORMIARZA
Michał, co tam u Was w Polsce słychać?
- Mam dwie wiadomości, dobrą i złą.

- Zacznij od złej.
- Mama chora, dom zajął komornik, mój zakład
upadł, babcia umarła bo nie
miała na leki, sąsiad się powiesił po stracie
pracy, zamknęli szkołę, Ania więc nie chodzi do szkoły bo nie mają pieniędzy na
dojazdy, Wojtkowi odmówili chemioterapii wiec
szykuje się kolejny pogrzeb...

- A dobra!?
- Na szczęście to PO jest u władzy, a nie PiS!!!



UCZCIWY, ETYCZNY, INTELIGENTNY
- Jak nazywa się kogoś w budynku Sejmu, kto jest uczciwy, etyczny i inteligentny?
- Uczestnik wycieczki szkolnej..



KUPIĄ FIRMĘ: Przy wspólnym obiedzie rozmawiają katolik, protestant, muzułmanin i żyd.
Katolik: - jestem tak bogaty, że zamierzam kupić CitiBank.
Protestant: - Ja jestem bardzo bogaty i kupię sobie General Motors.
Muzułmanin: - Ja jestem bajecznie bogatym księciem... Kupię Microsoft.
Zapadła cisza, wszyscy czekają co odpowie żyd. Ten spokojnie zamieszał kawę, oblizał łyżeczkę i odłożył ją na spodek. Popatrzył na pozostałych biesiadnikówi mówi:
- A ja nie sprzedaję.





Absurdy wieczystego użytkowania
SPRZECIW MIASTA CZY PREZYDENTA MIASTA?

Podwyżki wieczystego użytkowania gruntów w Warszawie często przypominają świat Kafki. Jeden absurd goni drugi, w rezultacie nie tylko mieszkańcy tracą rozeznanie, ale także sama władza. Przykładem kolejnego absurdu stanowi sprawa państwa S.

Użytkownikom wieczystym - państwu S podwyższono od 1 stycznia 2011 r. opłatę wieczystego użytkowania z ok. 600 do niecałe 3500 złotych. Państwo S są emerytami (wiek powyżej 80 lat) mieszkający w mieszkaniu o powierzchni 53 m2 przy ul. Anielewicza. Podwyżka oznaczałaby dla nich 300 zł obciążenia miesięcznie, co przy aktualnej wysokości emerytur stanowi niebagatelną kwotę. Jak dojdzie jeszcze podatek katastralny, o którym usilnie myśli aktualna władza, to sytuacja naszych emerytów byłaby trudna. Państwo S odwołali się do SKO, żądając uznania podwyżki za nieuzasadnioną, argumentując to niewłaściwym oszacowaniem wartości nieruchomości. Burmistrz dzielnicy Śródmieście (PO) z kolei argumentował, że wszystko było zgodne z prawem.

5 kwietnia 2012 r. SKO w Warszawie orzekło bezskuteczność  wypowiedzenia dokonanego przez członków zarządu dzielnicy Śródmieście w Warszawie w odniesieniu do państwa S. Kolegium wskazał, że wypowiedzenie powinno być dokonane przez właściwy organ, a osoby podpisujące winny posiadać ważne pełnomocnictwa. W tej sprawie akurat tego zabrakło, członkowie zarządu dzielnicy nie przedstawili właściwych pełnomocnictw.

Jednak Miasto się nie poddało i wniosło sprzeciw do orzeczenia SKO, co oznacza proces sądowy, w którym 80-letni emeryci stają się powodami a pozwanym zgodnie z przepisami - Miasto Warszawa (choć to ostanie składało sprzeciw). Niech zrozumie kto może ten prawny absurd. Zmuszanie osób starszych, mało rozeznanych w meandrach prawa do procesu w celu ściągnięcia haraczu dla władz miasta (które wydadzą je następnie na nagrody dla siebie) to typowe dla obecnej władzy. Sprawą zainteresowało się Stowarzyszenie Interesu Społecznego „Wieczyste”, które przyszło z pomocą państwu S.

Okazuje się jednak, że nie wiadomo czy tak naprawdę sprzeciw złożono? Zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami sprzeciw zgłasza właściwy organ (prezydent miasta), natomiast zgodnie z kodeksem cywilnym organ jakim jest prezydent miasta nie ma zdolności prawnej, ma ją natomiast Miasto Stołeczne Warszawa. Ze złożonego sprzeciwu wynika natomiast, że sprzeciw złożyło Miasto Stołeczne Warszawa reprezentowane przez radcę prawnego, ale nie przez organ właściwy. Wprawdzie radca prawny dysponuje pełnomocnictwem, ale w samym sprzeciwie nie zawarł żadnego stwierdzenia, iż działa w tej kwestii w imieniu Prezydenta  Warszawy. Z kolei w piśmie informacyjnym SKO dot, przekazania akt sądowi, skierowanym do państwa S. poinformowano o sprzeciwie prezydenta Warszawy, który przecież żadnego sprzeciwu formalnie nie złożył.

Sprawę rozstrzygnie sąd, ale widać że w meandrach, zawiłościach prawa gubią się nie tylko zwykli obywatele (na to liczono), ale już także urzędnicy, prawnicy i sądy (czego nie przewidziano). I całe szczęście, łatwiej będzie można zablokować podwyżki.



Dr Daniel Alain Korona






NIE MIEJCIE ŻADNYCH ZŁUDZEŃ
BANDYCI ZNIEWALAJĄ NARÓD
 
100 złotych od pisemnego uzasadnienia wyroku. Ministerstwo Sprawiedliwości zaproponowało wprowadzenie opłaty za sporządzenie przez sąd pisemnego uzasadnienia wyroku w sprawach cywilnych. PRZYPOMNĘ ŻE DZIŚ KOSZT PISEMNEGO UZASADNIENIA JEST WLICZONY W KOSZT OPŁAT SĄDOWYCH. Ma to pozbawić ubogich możliwości zdobycia dowodu na PRZESTĘPCZE WYROKI SĘDZIÓW.http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/624707,ms_proponuje_oplate_100_zl_od_pisemnego_uzasadnienia_wyroku.html,1,2

Lecz nie koniec bandytyzmu na tym Kolejne ograniczenie do kasacji - tym razem w sprawach przed NSA. Nowa ustawa ma ograniczyć prawa obywateli do odwoływania się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. NSA będzie częściej wydawał wyroki merytoryczne kończące postępowanie. Skargi kasacyjne będą podlegać filtracji i sąd nie rozpozna już każdego pisma – ujawnia "Dziennik Gazeta Prawna"… Naczelny Sąd Administracyjny w ciągu ostatniego roku został niemalże zalany kasacjami od wyroków sądów wojewódzkich (w 2011 roku liczba skarg wzrosła o ponad 20 proc.). Obecnie na wyrok NSA czeka się już blisko 2 lata.

Projekt ustawy przewiduje ograniczenie w prawie obywatela czy firmy do wniesienia skargi. To sąd wojewódzki będzie filtrował skargi kasacyjne i odmawiał rozpoznania skarg tzw. pieniaczych, bezzasadnych, wnoszonych w złej wierze, lub rozważał, czy odwołanie do sądu wyższej instancji ma jakiekolwiek szanse na powodzenie. Projekt nowelizacji został wniesiony przez prezesa NSA do Prezydenta RP, który ma go skierować do Sejmu. http://aferyibezprawie.org/Nie bywała sprawa o możliwości wniesienia kasacji będzie decydował sąd od którego wyroku wnosi się kasację. Zatem dając zgodę na kasację będzie na wstępie podważał zasadność wyroku który sam ferował. Więc w jakim celu taki wyrok wydał. Należy zatem przypuszczać że niezawisłe z reguły bandyckie wyroki sądów Rzeczpospolitej nigdy skasowane być nie mogą. (Harcerz)

Dokonując wpłaty na rzecz:
STOWARZYSZENIE POLSKIE EURO 2012
Ul. Solec 20a/34, 00-410 Warszawa
nr 48 1050 1038 1000 0090 6392 2471
z dopiskiem "Darowizna na cele statutowe"
(wpłaty te podlegają odpisowi od podstawy opodatkowania do wysokość 6% dochodu) wspierasz niezależne inicjatywy społeczne.


    


WARSZAWSKIE ZAJŚCIA W REALIACH

Zamieszki w Warszawie 12 czerwca były do przewidzenia, zwłaszcza że atmosferę podgrzewały media, a także politycy, w tym premier z rządem, które przed kamerami telewizji kończył swoje przedmeczowe posiedzenie po „kibolsku”. O tym że ekscesy były w sumie marginalne, świadczy niewielka liczba osób rannych (kilkunastu). Nie negując skandalicznego zachowania się niektórych polskich pseudokibiców (faktycznie chuliganów), wydaje się jednak, iż w mediach sprzedawano nam przesadzony obraz zajść, by obrzucić błotem PIS i opozycję prawicową o inspirację burd (zawsze można liczyć na Ruch Palikota w tej kwestii). Przytoczmy relację (skróconą przez redakcję) jednego z zatrzymanych Pawła Markiewicza zamieszczoną na facebook’u:

Jestem jednym z zatrzymanych 184 osób we wtorek w Warszawie. Do całej tej akcji wzięto ponad 7000 policjantów, do tego oddziały żandarmerii wojskowej i tłumy ochroniarzy. Policja korzystała z najnowocześniejszych i zarazem najdroższych dostępnych jej środków: helikopter, setki samochodów, polewaczka, gazy, broń gładkolufowa a także najnowsze ubrania i hełmy. Brzmi jak obraz z wojny, prawda? Jako, że widziałem to wszystko od środka powiem jak było. Przede wszystkim pierwszym winowajcą całej zaistniałej sytuacji jest pani Gronkiewicz Waltz która swą rażącą głupotą błysnęła kolejny raz i zezwoliła na organizację tego marszu rosyjskich kibiców. Jednak to wciąż nie wierzchołek góry lodowej. Wierzchołkiem jest pan Tusk który chciał się pochwalić jak świetnie działa policja i sądownictwo w naszym kraju. To właśnie jemu zawdzięczamy to wszystko co miało miejsce we wtorek w Warszawie. Setki policjantów prowokowało młodych ludzi do ataku na nich, policja bezpodstawnie używała gazu, pałek i broni gładkolufowej. 60% aresztowanych to ludzie zupełnie przypadkowi i niewinni, 'powinięci' tylko na sztukę pod publiczkę, by można było pokazać ich zatrzymania w telewizji.Reszta przewinień to śpiewanie pieśni meczowych, patriotycznych, 'nielegalne zbiorowiska' czyli grupy znajomych które po prostu szły sobie ulicą w stronę strefy kibica. W kilku przypadkach ktoś rzucił jakąś butelkę albo petardęŚlepo wierzycie mediom i ich propagandzie zamiast poszukać relacji ludzi którzy byli na miejscu. Nas nazywacie bandytami? Największymi bandytami zaraz po PO w tym kraju jest policja - niewinnych ludzi traktowano jak najgorsze śmieci, kopano, bito, gazowano i to wszystko niby w imię prawapolska, tak chwalona przez media, policja - za wyżywanie się na zwykłych ludziach płacone są im pieniądze z naszych podatków. Policjant który był świadkiem na mojej rozprawie miał około 23 lat i nie potrafił się nawet poprawnie wysłowić przed sądem…. Na komendzie policjanci cieszyli się bo za każdą osobę która dostała wyrok obiecano 1000 złotych premii policjantowi który zmusił tę osobę do przyznania się do winy. Nie wierzcie mediom i ich propagandzie. To wszystko jest oszustwo, to na co patrzycie w telewizji, to co słyszycie w radio i to co czytacie w Internecie to krzywe odbicie tego co tak naprawdę miało miejsce…





W WARSZAWIE I W KRAJU



8 CZERWCA:Na facebook’u przez wiele dni pojawiły się wezwania do zgromadzenia się pod Pałacem Prezydenckim w dniu 8 czerwca o 15.00. Serwis21 informował o tej akcji, jednak bez wezwań do przemarszu pod KPRM. Solidarni2010 wydali oświadczenie odcinające się od zgromadzenia. Ich prawo, nie wzbudzałoby to naszych obiekcji, gdyby nie wpis „o unikaniu prowokacji podczas Euro” i wcześniejszą rejestrację zgromadzenia w tym miejscu przez Solidarnych od 12.00 aż do 22.00. Rozumiemy ostrożność, ale w ten sposób rzucono podejrzenie i zdezorientowano potencjalnie protestujących.

JĘZYK PLATFORMY: Sławomir D., działacz PO oraz kierownik działu kadr i płac Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami na Pradze-Południe, w marcu 2010 r. rozesłał do pracowników urzędu e-mail. Posługując się rynsztokowym językiem, obrażał w nim Kamilę Szelągowską, administratorkę ZGN i szefową zakładowej Solidarności, bo jako przedstawicielka związkowców wystąpiła do dyrekcji ZGN o należne dozorcom wyrównania wynagrodzeń. "Je...na blać", "pie...lone stare pudło", które "należałoby utopić w szambie z innymi pisiorami (...)" w taki sposób działacz PO opisał kobietę. 18 maja Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe uznał go za winnego znieważenia. Kilka dni po wyroku przesunięto go na stanowisko głównego specjalisty w dziale kontroli wewnętrznej, w której może... kontrolować swoją ofiarę!



KATASTRALNY PODATEK: Rząd zdementował informacje o pracach nad podatkiem katastralnym. Jednak w założeniach do rządowego dokumentu pt; Krajowa Polityka Mieszkaniowa planuje wprowadzenie podatku ad walorem (od wartości), który jest niczym innym jak podatkiem katastralnym. Niby co innego, a w praktyce to samo. Ale już od dawna wiemy, że temu rządowi nie można wierzyć.



PO EURO: To nic, że Polska wymiera, że mamy pracować do śmierci, dochody ludzi spadają, powiększa się obszar ubóstwa. To nic, że służba zdrowia jest w rozsypce, państwo nie jest w stanie realizować narodowych interesów Polaków i jest żałośnie niepoważne na arenie międzynarodowej, nie potrafi wyjaśnić katastrofy smoleńskiej. To nic, że zamówienia publiczne to obszar patologii korupcji, że autostrady i drogi nie zostały zbudowane, przepłacono roboty, a oszukano podwykonawców, że jednocześnie szastano pieniędzmi, by “swoi” dobrze zarobili i wiedzieli, komu to zawdzięczają. Miało być wspaniale, wyszło – jak zwykle. Bo to, że Donald Tusk zamiast dobrze rządzić krajem, kopie z kolegami piłkę, nie oznacza jeszcze, że potrafi wykorzystać szansę, jaką było Euro. Premier potrzebował sukcesu polskich piłkarzy na Euro bardziej niż Edward Gierek. Chodziło o to, by uciec w pozory przed realnymi problemami i odłożyć w czasie niepokoje i konflikty społeczne wywołane nieudolnymi rządami obecnej ekipy. Sukcesu jednak nie było.. (Jan Maria Jackowski, Nasz Dziennik)



SPÓŁDZIELCY ZROBIENI W BAMBUKO: Spółdzielnia WSM na Osiedlu Żoliborz Sady III  bezprawnie pobiera od mieszkańców osiedla opłaty  z tytułu wieczystego użytkowania, wg stawek podwyższonych  co przy posiadanej bonifikacie 50% sprowadza się do blisko 300 %   SIC. Administracja  osiedla   jako wyłącznie  pośrednik w pobieraniu od mieszkańców ww. opłat, nie ma prawa żądać opłat innych od faktycznych [czyli tych sprzed podwyżki] pamiętając, że mieszkańcy osiedla posiadają prawo 50% zniżki w ww opłatach.  Ponieważ decyzje podwyższające  opłaty zostały skutecznie zaskarżone a operaty wyceny gruntów nieważne,  podwyższone wartości opłat, nie weszły w życie.  Naliczanie i pobieranie tych opłat  powinno  odbywać   się  wg  wartości sprzed  decyzji.   Czy żądanie i pobieranie  innych, wyższych opłat od ustalonych do 2009 r. nie jest sprzeczne z prawem? Okoliczności te jednoznacznie wskazują na bezprawność naliczania ww. opłat  w podwyższonej wysokości.  Żadne prawo ani żadne przepisy nie uprawniają spółdzielni do takich działań.



SUKCES RZĄDU:Odcinek C autostrady A2 pomiędzy Strykowem a Warszawą jest przejezdna. Media, rząd i Platforma ogłosiły sukces. Niewątpliwie mają rację, albowiem w żadnym kraju w Europie nie uzyskano takiego wyniku by na autostradzie świeżo oddanej dozwolona szybkość była mniejsza (70 km/godz) niż na normalnej drodze krajowej (90 km/godz). Co więcej o takich potrzebach jak parkingi, stacje benzynowe, restauracje czy zwykłe WC nie wspominam, bo to standardy najwyraźniej obce naszemu rządowi.



PLIK DO DRUKU:
https://docs.google.com/viewer?a=v&pid=sites&srcid=ZGVmYXVsdGRvbWFpbnxzZXJ3aXMyMXxneDo2MTlhNmM5MWE2ZDZjMWY1&pli=1