6 sierpnia 2016

Dokładnie, właśnie tak? (felieton z internetowego kabaretu Małgorzaty Todd 32/2016)

   Tym razem zwracam się do wąskiego grona mówców i to takich, którzy naprawdę mają coś do powiedzenia. Mówicie mądrze, mówcie jeszcze pięknie. Niekiedy wystarczy usunąć trochę chwastów i mowa wasza zakwitnie jak piękny ogród letnią porą.

   Zacznijmy od słowa „dokładnie”. Występuje ono raczej w mowie młodzieżowej, pełniąc rolę uniwersalnego potwierdzacza. Wyeliminowanie go pozostawmy nauczycielom, tym odważnym oczywiście, którzy nie boją się rodziców uczniów.

   Wielu mówców co parę zdań domaga się potwierdzenia, tak? Ma się wówczas ochotę wstać i zaprzeczyć. „Tak?” bywa też zastępowane przez  „Nie?”. Taka maniera najwyraźniej też nie przeszkadzała ich szkolnym polonistom, a szkoda.   

   Do uniwersalnych przerywników należy słowo „właśnie”. Drodzy mówcy, po wystąpieniu zarejestrowanym przez kamery wysłuchajcie, tego co powiedzieliście, ale pod kątem krytycznym nie odnoszącym się do treści, a do formy. Policzcie ile razy użyliście słowa „właśnie”, czy nie pełni ono czasem roli natrętnegoprzecinka? Jeśli tak, to może warto skorygować przyszłe wystąpienia.

   Do wulgarnego słowa pełniącego rolę przerywnika-ozdobnika nie odniosę się nie tylko z tego względu, że nie dotyczy on osób, do których się w tej chwili zwracam. Po prostu, po pierwszym wulgaryzmie opuszczam takie towarzystwo.

 

Małgorzata Todd

2 komentarze:

  1. Jedyne cuda, jakie zaobserwowałem u dzieci, to przemiana mleka w żółtą sraczkę ale pewnie wasze cudowne, maja inaczej ?
    Może wydalają pellet i ogrzewacie tym za friko chałupę ?
    Swoją drogą jak, te sepleniące bez logopedy, obwieszone gadgetami, zakneblowane zasiekami z drutów na zębach,
    w defasonujących talie biodrówkach, z pępkiem na wierzchu
    , osłabione durną szkołą, biedne bachory, będą miały siłę pracować, czy myśleć?
    Współczesny wzorzec dzisiejszego wyrostka, to osobnik nie odrywający się od bębnienia w klawiaturę smartfona, uzbrojony w słuchawki w uszach, porozumiewający się z sobie podobnymi, prostym systemem dźwięków podobnych do beknięcia, kwików w chlewni, czy popierdywania, przerywanych słowem – dokładnie lub mega .

    Takie indywiduum robi rano zdjęcie kupy i wysyła na Pejsbuka, gdzie służby podatkowe analizują, czy ta ość to z kosztownego łososia, czy tylko śledzia i czy nie warto wszczynać postępowania karno – skarbowego wobec owego nowoczesnego młodego człowieka – gwaranta naszej emeryturki .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie można było tego samego napisać bez próby wulgarności.

      Usuń