18 września 2016

"Wyborcza" doszukuje się PISowskiego układu w PKO BP!

Gazeta Wyborcza zamieściła artykuł „Harcmistrz od krzyża na Krakowskim i intratne zlecenia. Czy Kaczyński zna układ w PKO BP?” Co takiego się stało? Wszak od lat o PKO BP i prezesie Jagiełło w Gazecie pisano dobrze, a właściwie tylko dobrze. Więcej gdy ważyły się losy prezesa w styczniu/lutym br. Gazeta występowała w jego obronie, nie wspominała o petycji Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE i krytycznej analizie ewolucji kondycji PKO BP z lat 2009-2015, nie wspominała o licznych interpelacjach poselskich w obronie pracowników CRW. O nieprawidłowościach w PKO BP za rządów PO-PSL, Gazeta nie wspominała, a było o czym pisać. Ale czasy się zmieniły, wśród decydentów PKO BP są dziś osoby związane z PIS, nie tylko z PO, a to najwyraźniej Gazecie się nie podoba.


ZARZĄD NADAL PLATFORMERSKI?

GW najpierw stwierdza, iż prezesem pozostał tam Zbigniew Jagiełło, człowiek bliski wicepremierowi Mateuszowi Morawieckiemu. GW zapomina jednak dodać, że Jagiełło jest prezesem od 2009 roku, był dobrze notowany przez rządzących z PO-PSL i że sam Mateusz Morawiecki był członkiem Rady Gospodarczej przy premierze Donaldzie Tusku/Ewie Kopacz od 2010 roku. Tego przypomnienia zabrakło, bo inaczej nie stworzono by wrażenia, że "nieprawidłowości" zaczęły się z rządami PIS. Jeżeli przyjrzeć się obecnemu zarządowi, to tylko 3 członków na 7 jest z nadania nowych rządzących z PIS.


DESANT Z BZ WBK

GW pisze, że W styczniu tego roku szefem marketingu PKO BP został Michał Kuczmierowski. Harcmistrz Kuczmierowski (ZHR) w kwietniu 2010 r. postawił z kolegą krzyż przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu. Później założył inicjatywę Polsce i Bliźnim i bronił krzyża, występował w programach Ewy Stankiewicz. Dziś Jako szef marketingu PKO BP decyduje o intratnych zleceniach ... W wielu przypadkach w spółkach skarbu państwa obowiązuje zasada, że najbardziej pożądane kontrakty nie są rozdzielane na podstawie decyzji władz jakiejś spółki, ale wytyczne przychodzą z Nowogrodzkiej, by nagrodzić tych, którzy się najbardziej dla PiS zasłużyli - mówi jeden z naszych rozmówców z PiS - pisze dalej GW. Oczywiście nominacje w spółkach skarbu państwa mają charakter polityczny, ale w sprawie PKO BP decydowały także układy personalne, a te raczej związane są z Wrocławiem czyli z BZ WBK.


Gdyby GW zadała sobie trochę trudu, to by zauważyła że w ostatnim czasie i minionych kilku lat wiele osób do PKO BP przyszło lub niegdyś były związane z BZ WBK. Można wymienić przykładowo dyrektora pionu zarządzania Personelem - Dorota Strojkowska (od kwietnia br.), dyrektora DM PKO BP - Filip Paszke (2014 r., zanim pracował w Societe Generale współtworzył DM BZ WBK), dyrektora departamentu adekwatności kapitałowej i ryzyka operacyjnego - Anna Łuszpińska (2012 r.), dyrektora ds. sprzedaży - Michał Łoboda (uprzednio w Kredyt Banku/BZ WBK), dyrektora 2 oddziału w Słupsku - Beata Madyńska (2011 r.). Ba, sam wiceprezes Piotr Mazur był związany uprzednio z wrocławskim bankiem od lat 90-tych. Przykładów można by mnożyć, zatem nominacja Kuczmierowskiego (która miała miejsce już w grudniu 2015 r., w styczniu 2016 r. został dopiero dyrektorem d/s Marketingu) należy wiązać raczej w kontekście uprzedniej pracy w BZ WBKchoć związki z PIS mogły być w nowej rzeczywistości pomocne. 

Sam fakt pracy dla wrocławskiego czy innego banku nie jest oczywiście czymś nagannym, ale można zadać pytanie na ile osoby na funkcjach dyrektorskich, które przyszły z innych banków (nie tylko z BZ WBK) utożsamiają się z bankiem PKO BP a na ile tylko z kasą jaką otrzymują w tej instytucji.


DLA KOGO INTRATNE ZLECENIA?

GW "zarzuca", że PKO BP w czerwcu tego roku w przetargu wybrał Agencję Warszawa na swoją agencję reklamową. Można było zauważyć duży pośpiech. DDB & Tribal, poprzednia agencja, miała pracować do października tego roku, ale PKO BP uznało, że będzie pracować tylko do sierpnia, by zrobić szybko miejsce swemu następcy... CEO i dyrektorem kreacji Agencji Warszawa jest Michał Lorenc. Zespół do obsługi PKO BP będzie liczył 25 osób, z czego część zespołu została niedawno zatrudniona. GW wskazuje na związki z PISem tej agencji, a konkretnie na realizację spotów z kampanii Andrzeja Dudy. O PISowskim układzie ma niby wskazywać także współpraca PKO BP z 5-osobową Agencją Pracownia, która zajmuje się - wedle biura prasowego banku - "szeroko rozumianym public relations". Agencję Pracownia prowadzą Dymitr Hirsch i Sebastian Bojemski, koledzy Kuczmierowskiego. Z informacji z 2007 r. o firmach lobbingowych działających w Sejmie wynika, że w firmie Pracownia razem pracowali Kuczmierowski, Bojemski i Hirsch. W KRS jest informacja, że razem prowadzili też inne spółki, np. Eastern Consulting. Gazeta podnosi, że ww PRowcy mają poglądy zbieżne z obozem PIS.


Nie ulega wątpliwości, iż wraz z dojściem do władzy PISu, wybór niektórych usług zewnętrznych powierzone zostaną firmom zaprzyjaźnionym z aktualną opcją rządzącą. Ale tak samo działo się za poprzedniej ekipy. Gdyby przyjrzeć się umowom doradczym, informatycznym, na rozmaite usługi zawieranych od roku 2008 - to wiele decyzji wydaje się co najmniej problematyczne. Przykładowo wyciągi PKO BP wysyłano klientom poprzez firmę INPOST, mimo fatalnej jakości usług tej firmy (o czym pisały media). O dziwo właśnie za rządów PO, ta firma otrzymała także intratne zlecenie na obsługę korespondencyjną sądów, mimo że nie miała odpowiedniej struktury placówek. Dodajmy, iż Rafał Brzoska, szef INPOSTu był na kongresie założycielskim Nowoczesnej (czyli młodszej siostry PO), która otrzymała w ubr. na kampanię od PKO BP - 2 mln zł kredytu bez zabezpieczenia w formie zastawu (co przyznała rzeczniczka Nowoczesnej).


KONKLUZJA

Gazeta Wyborcza już krzyczy o PIS-owskim układzie w PKO BP. Dla Gazety problemem są mianowane osoby i zlecenia na rzecz firm, których właściciele wyrażają przekonania pro-pisowskie (a jak rozumiemy zdaniem GW powinny być pro-platformerskie lub pro-nowoczesne). Tymczasem problemem jest sam fakt zmasowanego outsourcingu różnych usług przez bank, podczas gdy mógłby zabezpieczyć te usługi we własnym zakresie, bez sięgania do podmiotów obcych. Niestety nie było takiej refleksji w kierownictwie PKO BP za rządów PO i nie widzimy ją – przynajmniej na razie – w częściowo zmienionym obecnym zarządzie.

2 komentarze:

  1. Racja, zlecenie dla firmy z PIS czy PO co za różnica, usługi reklamowe, HR i inne powinien realizować bank we własnym zakresie, a nie zlecać obcym podmiotom.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie raczej wk..a zatrudnianie spadów kolegów z bz wbk a teraz masy aliorowców i speców z bph.. zero awansów starej kadry pekaowskiej ktorą się zwalnia na potęgę. Ciekawe byloby opisanie nowej struktury Crw, to jest dopiero pole do popisu do zatrudniania swoich.. oczywiście stara kadra pracowników jest be. Inreresujące byloby teź przedstawienie wszystkich departamentow w Centrali, kto to ogarnia???? Skąd są ludzie tam zatrudnieni i z kim są powiązani towarzysko czy rodzinnie???

    OdpowiedzUsuń