8 stycznia 2017

Władze Warszawy zareagują gdy mieszkańcy będą odpowiednio zatruci

Teraz w Pekinie stężenie PM 2.5 na poziomie 65 µg/m3, w Al. Niepodległości 181 µg/m3 czyli 3x większe. Faktycznie jakość powietrza nie jest dobra... To tylko 724% górnej granicy normy (Maciek Ners, facebook). W Warszawie i okolicach wystarczy wyjdź na zewnątrz, by poczuć zanieczyszczenia. Stężenia w Warszawie są przekroczone wielokrotnie, stacja Warszawa Marszałkowska odnotowała dziś 8 stycznia stężenia PM10 o godz. 12.00 - nawet 437,4  a PM 2,5 o godz. 7.00 rano - 210,5 µg/m3 (przy dopuszczalnych poziomach odpowiednio 50 i 25 µg/m3). W późniejszych godzinach poziom zanieczyszczenia uległ obniżeniu, ale wciąż pozostaje powyżej normy.


Drobny pył zawieszony PM10 (particulate matter) jest mieszaniną substancji organicznych i nieorganicznych zawierającą substancje toksyczne, takie jak wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (m.in. benzo(a)piren, metale ciężkie oraz dioksyny i furany). Pył przedostaje się do organizmu przede wszystkim przez drogi oddechowe lub pośrednio przez układ pokarmowy, kiedy spożywana jest skażona żywność (szczególnie dotyczy to metali ciężkich). Stwierdzono, że cząstki o średnicach większych od 10 μm zatrzymują się w górnych odcinkach dróg oddechowych, skąd są wydalane. Pył zawieszony PM10 przenika do płuc, ale się tam nie akumuluje, może akumulować się w górnych odcinkach dróg oddechowych.

Z kolei pył zawieszony PM2,5 (particulate matter) jest mieszaniną substancji organicznych i nieorganicznych. Do atmosfery emitowany jest jako zanieczyszczenie pierwotne powstające w wyniku procesów antropogenicznych i naturalnych oraz jako zanieczyszczenie wtórne, powstające w wyniku przemian dwutlenku siarki, dwutlenku azotu, amoniaku, lotnych związków organicznych i trwałych związków organicznych. W powietrzu może pozostawać przez wiele dni lub tygodni, a sedymentacja i opady nie usuwają go z atmosfery. Pył zawieszony PM2,5 przenika do najgłębszych partii płuc, gdzie jest akumulowany, stanowiąc poważny czynnik chorobotwórczy, osiada na ściankach pęcherzyków płucnych utrudniając wymianę gazową, powodują podrażnienie naskórka i śluzówki, zapalenie górnych dróg oddechowych oraz wywołując choroby alergiczne, astmę, nowotwory płuc, gardła i krtani.


Sytuacja jest dramatyczna, alarmują mieszkańcy. Poziom zanieczyszczenia powietrza jest pochodną kilku składników m.in. palenia starych w piecach, komunikacji samochodowej i warunków pogodowych. A co czynią władze Warszawy? Niewiele. Czy ktoś słyszał o kontroli i karach za palenie odpadami w stolicy? Pytanie retoryczne.
A co w sprawie zanieczyszczenia spalinowego. Od wielu dni ogólny poziom zanieczyszczenia się podwyższał, a mimo to władze Warszawy nie wprowadzały bezpłatnej komunikacji miejskiej. Jak wyjaśniają władze Miasta - Darmowa komunikacja miejska zaś może zostać wprowadzona wówczas, gdy średnia dobowa przekraczająca 100 mikrogramów na metr sześcienny PM10 utrzymuje się przez dłuższy czas. Czyli Miasto zareaguje, ale post factum, gdy już mieszkańcy będą już odpowiednio "zatruci".


PS: Może politycy opozycji zamiast pajacować w Sejmie, zajęliby się problemem zanieczyszczenia, "zatruwania" naszych obywateli i popracowali nad odpowiednimi regulacjami w celu poprawy jakości powietrza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz