4 marca 2017

Zmanipulowane wybory prezydenckie we Francji?

Czy wybory prezydenckie we Francji są zmanipulowane? Wiele na to wskazuje. Przypomnijmy zaufaniem Francuzi obdarzali do niedawna 2 kandydatów: Marine Le Pen z Frontu Narodowego i François Fillon z Republikanów. Ten ostatni wygrał prawybory w ramach tzw. prawicy i był murowanym kandydatem. Chociaż był już premierem Francji, mainstreamowym siłom nie podobały się jego głoszone opinie nt. aborcji czy małżeństw homoseksualnych. Jest przeciw (choć nie zmieni obowiązujących ustaw). 

W styczniu nagle wyciągnięto, że kandydat Republikanów zatrudnił w latach 1998-2002 swoją małżonkę na asystenta parlamentarnego, co niby miało być "fikcyjnym zatrudnieniem". Lewackie Media typu Canard Enchainé zarzuciły, że żona Fillona miała niby w ten sposób zarobić 0,5 mln Euro. Operacja mająca skompromitować kandydata okazała się skuteczna, poparcie dla kandydata Republikanów obniżyło się do poziomu 20%. Podano także, że 15 marca postawi zarzuty kandydatowi. W ślad za tym wielu deputowanych i polityków prawicy wycofało swoje poparcie dla Fillona, jawnie sugerując by jego miejsce zajął bardziej centrowego Alain Juppé (który przecież przegrał prawybory z Fillonem i który nota bene kilkanaście lat temu skazano właśnie za fikcyjne zatrudnienia w merostwie Paryża na rok niewybieralności. Jak widać w jego przypadku to nie przeszkadza).

Dziwnym trafem kłopoty karne ma także drugi kandydat na prezydenta Marine Le Pen. Parlament Europejski zniósł jej immunitet. Jakie przestępstwo popełniła kandydatka? Otóż rok temu zamieściła na stronie społecznościowej 3 zdjęcia ilustrujące okrucieństwo państwa islamskiego (tj. zdjęcia z egzekucji dokonanych przez tych terrorystów). Teraz prokuratury chce jej postawić zarzuty za te zdjęcia (sic). Ponadto zarzuca się jej, iż zatrudnieni przez nią jako europosła asystenci pracowali w terenie dla Frontu Narodowego.

Równolegle w mediach lansowany jest od dłuższego czasu kandydat Emmanuel Macron, b. ministrer finansów F. Hollande, który pracował także dla Banku Rotschilda. 

Dziwny trafem w ostatnim sondażu Odoxa wskazano, że w drugiej turze zmierzą się Macron i Le Pen, chyba że wycofa się Fillon, a wówczas miałby przejść Juppé i Macron. 

Czy ktokolwiek jeszcze ma złudzenia co do uczciwości tych wyborów?

1 komentarz:

  1. Populizm dawno nie był tak silny w Europie i na świecie. Budujemy rządy na strachu i poczuciu bezsilności.
    http://papug.pl/le-pen-frexit-eurocrash/

    OdpowiedzUsuń